Hej pomocy .. byłam z chłopakiem 2 miesiące .. nie dawno ze mną zerwał .. bo niby mój były sie do mnie przystawiał a ja nic z tym nie robiłam .. a to nie było tak on widził tylko jak
Jam jest chleb życia. Kto do mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Źródło: Ewangelia wg św. Jana 6:35 (wyd. III Biblii Tysiąclecia) Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Masz racje, ze nie powinna mówić, ze córka jest nienormalna. Corka zachowuje sie tak, jak matka nauczyła ja zachowywać sie - czyli dowalać sobie wzajemnie. Np. "Jak ja jej powiem ze jest nie do zniesienia". To trzeba przerwać, mimo, ze to matka takie zachowania zainstalowała w relacjach.rodzinnych.
12 Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; 13 dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. 14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, 15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca
Zobaczymy czy nie ma za dużo haków na niego z boku, bo każdy święty ma swoje przekręty – ocenił. Były prezydent o Kaczyńskim i PiS-ie Jeden z prowadzących skierował rozmowę na temat
Vay Tiền Nhanh Ggads. Godzinę temu wróciłam od Toma. Nie potrafię sobie znaleźć miejsca. Cokolwiek na co nie spojrzę, przypomina mi tego cymbała. Chyba niepotrzebnie skusiłam się na to cholerne ogłoszenie. Jak facet, który kiedyś pracował jako terapeuta dla AA, nagle może stać się najlepszym psychologiem dorosłych ludzi. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie kontynuowałby tej „terapii” u niego. Tom jest dziwakiem. Okropnym dziwakiem. Ale, gdyby nie on, to nigdy nie wyszłabym z tego cholernego nałogu. Tak wiele cierpliwości i empatii w to włożył… Jutro minie 3,5 roku od wypadku. Miałam mnóstwo szczęścia. To, że żyję. I odzyskałam prawo jazdy… Spadłam na samo dno. Dno, do którego ściągnął mnie Tande. Za to go nienawidzę. Za to, że pozwolił mi uwierzyć w siebie, a potem zostawić z tym wszystkim. Czuję się samotna. Bo jestem, nie ma co ukrywać. Nie mam teraz do kogo zadzwonić. Ingrid już dawno ma rodzinę i zajmuje się swoim cudownym synkiem. Therese nie chce mnie znać. W sumie jej się nie dziwię, a Thomas? Ma tego swojego chłopaka i żyją sobie beztrosko w Lillehammer. Tylko ja jak zwykle, nieudacznik życiowy, wiecznie sama… Budzę się z samego rana. Jest jeszcze przed szóstą. Nadal panuje ciemność. Nie wiem czemu usnęłam tak szybko. Biorę prysznic i szykuję się do pracy. Nie chcę jej stracić jak poprzedniej. Około południa robię sobie przerwę na lunch. Mam ochotę iść tam i pogadać z Tomem dokładnie w miejscu, w którym właściwie wszystko się zaczęło. Może dlatego bez zastanowienia wybieram jego numer. A on posłusznie zjawia się w tej przeklętej kawiarni chwilę później. - Wiszę Ci chyba ekstra wypłatę – zamawiam czarną kawę. Przed nim ląduje zielona herbata i sernik. - Opowiadaj. Nie sądzę, że tak po prostu zadzwoniłaś… Byłam wściekła. Tande zwyczajnie miał mnie gdzieś. Chciał pozbyć się wyrzutów sumienia i tyle. Nie mogłam jednak sobie tego przetłumaczyć. Ale przecież to było proste. Ja za dużo sobie wyobraziłam… - Miałaś do niego słabość w dzieciństwie? - Nie. Chodziło raczej o to, że się znaliśmy. - Nie. Był moim sąsiadem. Nic więcej. Ale widywałam go częściej niż innych. Kiedy mama odprowadzała mnie na przystanek, odbierała go i razem maszerowaliśmy w miejsce zbiórki. Mama jak zwykle zagadywała go, a on miał talent do podlizywania się. Wszędzie potrafił wejść i dotrzeć. Jak jakiś wąż obślizgły. I moją mamę potrafił czarować. A ja stałam obok jak te widły w gnoju i słuchałam, jak urabia moją mamę. A potem wysłuchiwałam w domu, że jestem dziwna i powinnam zachowywać się jak on. Grzeczny, ułożony, mądry… Wcale nie chciała słuchać, że ten idealny blond chłopczyk naśmiewa się ze mnie i mojego nadbagażu przy innych dzieciach. Że nie szczędzi szyderczych uwag. Ale ja go ignorowałam. Nie chciałam pokazać jemu i tym innym chorym psychicznie, rozpieszczonym bachorom, że mogą mnie złamać. Tak nauczyłam się nikomu nie ufać… - Do teraz Ci to zostało. - A czego się spodziewasz? Że nagle się otworzę i będę wesołą, radosną panną idealną? Że zapomnę jakimi świniami są ludzie? Dopóki nie jesteś lepszy od nich, to mają Cię za równego, albo przynajmniej nieistotnego. Ale, gdy zaczynasz być mądrzejszy i fajniejszy, czego oni pragną najbardziej, zrobią wszystko, by zrównać Cię z ziemią. - Niezmiernie mnie to cieszy – odpowiadam rozluźniona. Może jednak nie jest taki najgorszy… - Nikt lepiej niż ja nie wiedział co jest dla mnie dobre. - Kiedy ktoś Ci mówi, że wie co dla Ciebie lepsze, to zwykle albo ma za duże ego, albo faktycznie Cię zna i to wie… - Skąd bierzesz te złote myśli? - Z głowy – spogląda na mnie krzywo. Wracając do tematu. Postanowiłam w końcu się postawić. Następnego dnia poszłam do tej cholernej kawiarni, bo dowiedziałam się, że szukają kelnerki. Powiedziałam co potrafię, a oni potrzebowali kogoś nowego na gwałt. Od razu dostałam fartuszek i przydział do pracy. Szef pokazał mi jak obsługiwać ekspres, kasę i jeszcze jakieś pierdoły... - To stąd to miejsce… Co się stało, że już tu nie pracujesz? Była połowa dniówki. Trochę byłam zmęczona, ale z okazji, że to był weekend, chciałam popracować dłużej. W tygodniu mogłam wpadać tylko na 3-4 godziny i to po zajęciach. Usłyszałam, że ktoś wchodzi. I od razu ścięło mnie z nóg. - Tak. Ładną, szczupłą, blond cziką. Musiałam podejść i zebrać zamówienie. Ileż bym dała, żeby ponownie ujrzeć tą zestresowaną mordę tego buca. Patrzył na mnie, a jego towarzyszka zaczynała się czerwienić ze złości. Chyba nie pasował jej brak zainteresowania z jego strony. - Co podać? – spytałam łagodnie. - Dwie kawy – odpowiedział, czym wzburzył swoją towarzyszkę. - Ja poproszę zieloną herbatę. - I dwa ciastka – ponownie odpowiedział za nią. - Chyba, że zjesz je sam. Ja dziękuję – odpowiedziała szorstko. - Coś jeszcze będzie dla państwa? Polecam zestaw dla par: dwie kawy + ciasteczka w kształcie serduszek, z delikatnymi zdobieniami z czerwonego lukru – dodałam ze sztucznym uśmiechem na ustach. - Nie – warknął. – Dziękujemy, ale dzisiaj nie skorzystamy – dodał łagodniej. Odeszłam i wykonałam zamówienie. - Przyznał się jej, że Cię zna? - Co Ty?! Ta gnida potrafi jedynie wodzić za nos i kłamać. - Może czasem mówił prawdę? - Nie. On zawsze kłamie. Nawet jak nie chce. - Nie uważasz, że jego ta historia też mogła nieco obejść i poruszyć? - U niego to się nawet nic nie porusza w spodniach jak się podnieci. Jest nieczułym, bezczelnym chamem. - Sprawdzałaś? – dodaje z figlarnym spojrzeniem, czym wybija mnie z rytmu. - Nie – odpowiadam twardo. Podałam im zamówienie i wróciłam na miejsce. Miałam jednak ochotę wylać mu na ten obrzydliwy łeb gorącą kawę. Żeby się nauczył, że nieładnie jest być zimnym draniem. Ale postanowiłam to przemilczeć. Na szczęście było kilku innych klientów w kawiarni, więc mogłam zająć się pracą i nie myśleć o tym padalcu. Ileż razy czułam na sobie jego spojrzenie. Intensywne, zupełnie wypalające mi skórę. - Ile płacę? – podszedł do baru niepostrzeżenie, przez co o mało nie stłukłam filiżanki. - Zaraz podam panu rachunek. - Nie rób tak – zaskomlał. Pamiętam do teraz reakcję ludzi na moje głośne prychnięcie. - Chyba mnie pan z kimś pomylił – podałam mu paragon. - Marthe, daj spokój… - Kartą czy gotówką? – westchnął tylko i podał mi kartę. - Zbliżeniowo – dodał. - Dziękujemy i zapraszamy ponownie – powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie. - Nie kłam. Wcale nie chcesz mnie tutaj. - I w moim życiu też. Idź bądź chamem gdzieś indziej. - Widzieliście się potem? - Nie. Minęło kilka miesięcy. Ja pracowałam, a on robił za gwiazdę – spoglądam na zegarek. – Muszę lecieć. - Ja też. Mam wizytę na 13. - Widzimy się za kilka dni. Muszę odetchnąć. - Wiesz, że jesteśmy coraz bliżej rozwiązania? - Wiem. Dlatego potrzebuję chwili, by móc o tym mówić. - Będzie dobrze. Marthe, ja w Ciebie wierzę – przytula mnie przelotnie i wychodzi, wcześniej zostawiając kilkadziesiąt koron na stoliku. A ja zostaję na środku kawiarni sama. Kompletnie zszokowana. ~ - Dzwoniła i poprosiła o spotkanie – słyszę jego głos w słuchawce. – Nosz kurw… - słyszę klakson. - Jak przeszkadzam, to mów. - Spoko. Już parkuję pod kamienicą. - Słuchaj… Ja mam wyrzuty sumienia. Ja nie umiem tak dłużej… - przeczesuję dłonią włosy. - Chcesz mi powiedzieć, że masz już gdzieś rozwiązanie Twojej zagadki? - Nie… Ja po prostu wiem, znaczy domyślam się, ile ją to kosztuje. - Oboje jesteście ważni. Dla mnie, dla siebie samych i dla siebie wzajemnie… - Ona sama nie wie co czuje. Wiesz jak ona wygląda, kiedy o Tobie mówi? - Jak? – nie wiem czemu pytam. - Kończę o 18. Wpadnij – rozłącza się. Teraz się, kurwa, rozłącza. Co za frajer przebrzydły! Wychodzę z mieszkania i pędzę na siłownię. Muszę gdzieś wyrzucić z siebie to wszystko. Wychodząc potrącam szafkę stojącą w przedpokoju. Na podłogę spada coś szklanego, bo huk tłuczonego szkła rozprzestrzenia się po całym domu. Spoglądam za siebie i widzę potłuczoną ramkę. Doskonale wiem czyje zdjęcie jest w środku… Podchodzę wolno i podnoszę je. Patrzę na nie już praktycznie szklanymi oczami i nie mogę przestać się gapić. Ja i ona. Razem, w tym cholernym porcie. Chwilę przed katastrofą. Praktycznie ostatnie chwile szczęścia… Gładzę palcem jej twarz. Szybko jednak otrząsam się. Odkładam fotografię na stolik i biegnę po szufelkę i zamiatam tor przeszkód. Na siłowni daję z siebie wszystko. I tak zaniedbałem się tak, że wstyd w ogóle myśleć. Alex mnie zabije. Po prostu. I będzie miał rację. Już dawno ktoś powinien zrobić ze mną porządek. Boję się życia od pewnego momentu. Od pewnej decyzji. Ja się wcale nie dziwię, że ona ma mnie za ostatniego frajera. - Ludzi nie słyszysz? – dociera do mnie znajomy głos. - Kenny… - nie chcę go widzieć. - Ostatnio jesteś dziwny, ale jakoś to załatwimy. Może impreza wieczorem? U mnie? Będą nowe cziki – mruga brwiami. - Pasuję – odpowiadam. Nie mam ochoty. - Ty? Tande? Król dancingu? - Tak, ja. Tande, król idiotyzmu. - Od kiedy wpadłem w nałóg. Daj mi pobiegać – odpowiadam i nie obserwuję jego reakcji. Wiem, że zbiera szczękę z podłogi. Ja sam jestem zdziwiony, że się w końcu przed kimś przyznałem. Do tej pory wiedział tylko Tom. Z wiadomych przyczyn. Kenny znika, a wraz z jego zniknięciem, wyrzuty sumienia gdzieś pędzą w nieznane. Po treningu biorę prysznic, pakuję się i spadam do mieszkania. Robię jakiś szybki obiad i kładę się spać. Potrzebuję snu. Chwili zapomnienia. Ale nie dane mi jest spać. Przynajmniej spokojnie. Myślę o niej. O jej gładkiej pucołowatej twarzyczce. O tym powalającym uśmiechu, którego tak rzadko używa do nokautowania ludzi. Błysku w oku. Tego szalonego, ale za razem powściągliwego. Jakby się bała otworzyć w zupełności. Tylko dwa razy złapałem ją na tym błysku. Z Andersem i wtedy, ze mną… Budzę się, choć to chyba nie odpowiednie słowo, po 18. Dzwonię do Toma. Mówi, że jest już w drodze i zaraz wpadnie. Ogarniam mieszkanie. 14 minut później słyszę dzwonek. - Nie. Spałem. Przynajmniej próbowałem – drapię się po głowie. - Powiedziałem Kennemu o alkoholizmie – nie ma co. Jak z grubej rury, to z grubej. - Może czas przestać się okłamywać? - I dlatego jej zdjęcie leży na widoku? – wiedziałem, że jest spostrzegawczy, ale, że aż tak? - Stłukłem je przypadkiem. - Wmów mi jeszcze, że nie wszystko stracone… - Mów lepiej co się działo, gdy wyszedłeś z kawiarni z tą dziunią… Pożegnałem się i odszedłem. Tak, zostawiłem ją na środku ulicy. Nie mogłem znieść tego przeszywającego mnie dalej wzroku Marthe. Nie wiedziałem, że tam pracuje. Byłem pewien, że zamówię kawę, pogadam z dziewczyną, a potem zaproszę do siebie. Ale stało się inaczej… - Ile razy jeszcze zakończyłeś w ten sposób randki? Wróciłem do domu. Oczywiście walnąłem kielicha i poszedłem spać. Pamiętam jak dziś, że śniła mi się. Wściekła, obrażona, piękna… Chciałem wrócić do tej relacji. Że randki, że rozmowy, spotykanie się. Nawet tych jej docinek mi brakowało. Próbowałem o niej zapomnieć. Chodziłem na imprezy, poznawałem laski, itp. Ten sam mechanizm. Ale to nie były one. Nie były Marthe. Zaczynałem wariować. Brakowało mi tej okropnej wiedźmy. A ona sobie pracowała. Czasem podjeżdżałem pod jej kawiarnię i obserwowałem jak obsługuje klientów podając im kawę czy herbatę. Ale nigdy nie wszedłem. Tak kontakt się urwał. Widywałem ją czasem z Andersem w klubach, albo na spacerze. A ona sobie żyła lepiej beze mnie. - Dlaczego wcześniej mi tego nie powiedziałeś? - Nie wiem – wzruszam ramionami. - Terapia nie była skuteczna. Okłamałeś mnie i siebie. - Ona nadal jest w mojej głowie. - Jeśli mi nie powiesz wszystkiego, to na zawsze w tej głowie zostanie. - Ale ja nie chcę. Nie umiem. Nie chcę burzyć tego co mam. - A jakie ona ma życie? Pracuje od rana do wieczora, wraca, gapi się w okno i idzie spać. - Ze mną nie byłoby lepiej. - Oboje jesteście uparci. Jak osły. - Przynajmniej mamy coś wspólnego. Oszalałem na jej punkcie. Nie potrafiłem zebrać myśli. Nagle wróciły mi wspomnienia z dzieciństwa. Było mi wstyd. Taka mądra i wartościowa dziewczyna, a ja miałem to w dupie. Bałem się jakiejś bandy gówniarzy, z którymi nawet teraz nie rozmawiam. Żałuję Tom, cholernie żałuję… ***** Cześć Misiaczki ;* Przychodzę do Was w ten okropny zimny, sobotni wieczór z nowym rozdziałem :D Jestem bardzo ciekawa czy się spodoba :D Cieszy mnie niezmiernie, że nadal ze mną jesteście. Dziękuję :* I dziękuję za przekroczenie 10000 wyświetleń <3 Uwielbiam Was :* A tu obiecana niespodzianka Do następnego i buziaki :*
Siema, przepraszam, ale znów nie miałam czasu ;/ . Wczoraj pojechałam o 11 do szpitala, babcia bez zmian, potem pojechaliśmy do Piotrkowa, kupiłam ' spedalone ' vansy itd. i przyjechaliśmy do domciu . Dzisiaj, hmm. Dzisiaj sporo się działo. Poszłam na jedną lekcję i Pan Pszczółkowski zwolnił kilka osób i poszliśmy na warsztaty - grafiti . Z czego ja poszłam sama z buta z Nanim, bo nie chciało mi się z nimi jechać. Poszliśmy przed blok, staliśmy pod klatką czekając na Czarka i jakiś typ ( z 60 parę lat ) wyszedł z klatki i powiedział " Cześć " . Popatrzyłam na Naniego - Mateusza, a ten zapytał do kogo to cześć było, a dziadek na to, że do mnie . I Mateusz się przysapał do niego i uznał go za pedofila i prawie mu najebał, tylko, że wzięłam go za rękę i weszliśmy do Czarka. Zapaliłam z nimi, poszłam do Moku. Siedzieliśmy tam z pół godziny, słuchając jakiegoś typa z czego potem mieliśmy robić rysunki na temat Tuwima, narysowałam jakiegoś śmiesznego ptaka i tyle. Siedziałam z Maćkiem i zamulałam. W końcu wzięli nas w grupy i mieliśmy rysować szkice na takim dużym marmurowym ( tak jakby ) " kartonie " narysowałam tego ptaka i podszedł do mnie instruktor ( od naszej grupy ) .Ojejciu, dobra dupa z niego była ; ). Ogółem to z nim rozmawiałam i mi pomagał ( tak jak reszcie ) zrobiliśmy tego ptaka, potem Maciek zrobił drzewo, a ten koleś narysował gęś w dziupli ( ogólnie była beka ; ) ) . Potem wszystko robiliśmy sprejami, z czego ' instruktor ' musiał mi pomóc bo zbytnio nie ogarniałam. Był bardzo przyjemny i tak nam ogólnie minął dzień . Wróciłam do domu, zostawiłam torbę i poszłam do Moku ( koło muszli ) popatrzeć co jeszcze robią. Na koniec podeszłam do tego mojego instruktora, podziękowałam mu i umówiliśmy się na 18 maja na następne ' grafiti ' . Atmosfera była świetna, a do tego poznałam świetnego kolesia - instruktora, który był niezłą dupą ;3. Hmm. Posiedziałam na muszli z Agatą poszłam na osiedle, weszłam po Monikę, poszliśmy na Arbuza klatkę, potem podeszliśmy do Raka, Maliniaka itd. A oczywiście Raku miał chęć mnie pobić ( tak po przyjacielsku ; ) ). Poszłam po Tosię, odprowadziłam trochę Agatę z nimi i zajebałam łokciem jakiejś Pani ( bo sądziłam, że idzie koło mnie Mateusz ) . Poszłam przez garaże i wróciłam do domu. Obecnie jem obiad i zmulam. Nigdzie już się nie ruszam bo nogi mnie tak napieprzają, że masakra ;x . Życzę przyjemnego wieczoru i do jutra ; * . Papa ;**.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-08-28 11:02:23 Ostatnio edytowany przez yvette (2010-08-29 10:42:14) Uciekający Anioł Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: HR Zarejestrowany: 2009-01-25 Posty: 99 Wiek: 27 Temat: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?hej, poznalam chlopaka jakis czas temu, jest jedna rzecz mnie zastanawia. on mowi mi ciagle jakie mam cudowne cialo. a ja nie uwazam ze mam cudowne cialo , jestem kragla, mam szrokie biodra, duze piersi ,kragly brzuch. dlatego dziwi mnie to co mowi. moze mowi tylko tak zeby mnie przeleciec? jak myslicie? mozliwe zeby facet mial takie upodobania?dodam ze np nie lubi jak kobieta depiluje sie w okolicach bikini, dla mnie to tez jest jakies nietypowe 2 Odpowiedź przez pyton79 2010-08-28 11:05:31 pyton79 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-27 Posty: 10 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?Wszystko w należytym porzadku!Najprościej w świecie jestes mocno w jego typie!To że ktoś ma parę kilo tu i uwdzie czasem działa jak najlepszy afrodyzjak! 3 Odpowiedź przez alexa_84 2010-08-28 11:26:15 alexa_84 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-03 Posty: 236 Wiek: 27 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe? Myślę, że nie powinnaś się niepokoić, każdy ma inne szczupłe dziewczyny się podobają, innym zaokrąglonem, jednym wysokie, innym niskie Tak jak i nam kobietom podobają się różne typy budowy ciała u facetów A to, czy chce Cię zaciągnąć sama musisz ocenić, zależy jak długo się znaci i spotykacie... Po prostu... Szczęśliwa, wreszcie! 68 kg, cel -> 55 kg!!! - 65 kg, - 63 kg, - 62 kg, - 60 kg, - 59 kg! 4 Odpowiedź przez zosia 2010-08-28 11:40:52 zosia Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-10 Posty: 31 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?no dokładnie co facet to inne upodobania... ale co do depilacji... to twoje ciało i Twoja decyzja...:D a czy chce Cie zaciagnac do łóżka?? taka prawda, ze jak będziesz miała ochote to i tak to z nim zrobisz... przeciez nie zrobisz nic wbrew sobie:-)) 5 Odpowiedź przez frania 2010-08-28 19:33:13 frania Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-23 Posty: 49 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?Ja tez nie mam figury modelki..nie znosze swojej pupy, a mezczyzna z ktorym jestem za kazdym razem mi mowi jak mu sie podoba, choc wiem, ze jest na nim kilka kilo za duzo, a jemu sie jednak podoba:-) powiem Ci, ze jak pierwszy raz mi tak powiedzial, to mialam ochote strzelic mu w twarz(takie wewnetrzne uczucie),ale wiem,ze to bylo szczere..o gustach sie nie dyskutuje, a to, ze jestes okraglejsza to nie znaczy,ze nie ma mu sie prawo podobac Twoje tym czy chce Cie zaciagnac do łózka to juz, tak jak powiedziala Alexa, zalezy od tego jak dlugo i intensywnie sie znacie..Ty powinnas czuc czy jest tak czy inaczej..ale na pewno fakt,ze lubi Twoje kraglosci, nie jest podstawa do myslenia, ze chodzi mu tylko o seks. Myslę, ze poprostu mu sie podobasz! Uwierz w to! 6 Odpowiedź przez a_normalna 2010-08-28 19:46:20 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe? Uciekający Anioł napisał/a:mozliwe zeby facet mial takie upodobania?dodam ze np nie lubi jak kobieta depiluje sie w okolicach bikini, dla mnie to tez jest jakies nietypoweMój narzeczony długo nie chciał żebym się goliła w tym miejscu. Bał się, że mogę się zaciąć i nie widział takiej potrzeby. Obecnie raz na jakiś czas to robię, ale zaakceptował to, bo widzi , że nie robię sobie krzywdy Ale mogłabym się w ogóle nie golić i jemu by to w najmniejszym stopniu nie co do Twojego ciała, to zgadzam się z dziewczynami - jesteś w jego typie. Uwierz mi, ja do tej pory dziwię się zachwytem ukochanego nad moim ciałem (bo jak tu kochać cellulit, rozstępy, grube uda, trzęsący się brzuch itp). Ale on patrzy na mnie inaczej i tacy właśnie są faceci - nie obchodzą ich te "szczegóły", którymi my, kobiety, uwielbiamy tak się katować i porównywać z idealnymi modelkami spod już znasz tego faceta? 7 Odpowiedź przez black1977 2010-08-28 20:24:49 black1977 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-08 Posty: 102 Wiek: 35 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe? napisze jako facetpoprzedniczka ma racje, nas naprawdę nie obchodzą szczegóły, typu celulit, trochę ciała, dołki w pośladkach czy takie tammy o połowie z tych rzeczy, którymi się martwicie nawet nie wiemyjeśli cię kocha i jest z tobą to za całokształt i za ogień w oczach gdy na niego patrzysz 8 Odpowiedź przez Realistka89 2010-08-29 00:22:15 Realistka89 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-16 Posty: 275 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?W ogóle myślę, ze upodobania ludzie mają różne różniaste, więc naprawdę możesz mu się podobać... Więc jego słowa niekoniecznie świadczą o jego dziwnych upodobaniach;) 9 Odpowiedź przez paulina20 2010-08-30 19:07:42 paulina20 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-26 Posty: 1,338 Wiek: 25 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe? Uciekający Anioł napisał/a:hej, poznalam chlopaka jakis czas temu, jest jedna rzecz mnie zastanawia. on mowi mi ciagle jakie mam cudowne cialo. a ja nie uwazam ze mam cudowne cialo , jestem kragla, mam szrokie biodra, duze piersi ,kragly brzuch. dlatego dziwi mnie to co mowi. moze mowi tylko tak zeby mnie przeleciec? jak myslicie? mozliwe zeby facet mial takie upodobania?dodam ze np nie lubi jak kobieta depiluje sie w okolicach bikini, dla mnie to tez jest jakies nietypoweWidocznie najbardziej lubi ''naturalnosc' - a owlosienie w tych okolicach i nieidealne cialo sa wlasnie takie naturalne Poza tym, o jakiej nadwadze my mowimy? Miescisz sie jeszcze w normie? Jaki nosisz rozmiar?Mi sie w moim ciele tez nie podoba wiele rzeczy, np za male wciecie w talii (jest krotka, tylko 20 cm roznicy miedzy obwodem talii i bioder..). A sie ostatnio okazalo, ze moj chlopak nie lubi gdy kobieta wyglada jak klepsydra i ma za duze wciecie.. to mnie mocno zdziwilo (bo dla mnie to ideal,heh). W kazdym razie moje porporcje jakos mu sie podobaja,bo mi to mowi. Sa takie rozne gusta ze sie nam nie snilo. Nie wspomne juz o feedersach Screw gravity. 10 Odpowiedź przez CupraFR 2010-08-30 20:07:26 CupraFR 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: kształcę się Zarejestrowany: 2009-06-08 Posty: 3,695 Wiek: 20 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe? Najwidoczniej podobają mu się kobietki które mają więcej ciałka i mają kształty. Uważam, że jak najbardziej jesteś w jego typie. Nie każdy facet oczekuje tego, aby jego kobieta się goliła w tym miejscu. I to też jest normalne. Pamiętaj, że każdy z nas jest inny i ma inne upodobania. "...w grzywie wiatr, a w kopytach magia..."ZdolniachaNapaleniecSpryciarz 11 Odpowiedź przez frytka292 2010-08-30 20:29:13 frytka292 Gość Netkobiet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-05 Posty: 883 Wiek: 22 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?ile ludzi na świecie tyle typów :) nie masz czym się niepokoić . podobasz mu się taka jaka jesteś i jest sympatycznie. to nie jest powiedziane że wszystkim facetom muszą podobać się dziewczyny szczupłe ... dużo woli okrąglejsze. kwestia gustu. najważniejsze że jestes dla niego super. facet który kocha to taki który akceptuje niedoskonalości :) a co do golenia to najważniejsze żebys czuła sie dobrze :) nie jest powiedziane że kobieta nie ogolona to zaniedbana. jeżeli to Ci przeszkadza to możesz troche je podciąć albo zrobic jakiś fantazyjny paseczek czy coś :) 12 Odpowiedź przez Uciekający Anioł 2010-08-31 12:49:46 Uciekający Anioł Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: HR Zarejestrowany: 2009-01-25 Posty: 99 Wiek: 27 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?najwyrazniej wcale mu sie nie podobam i chcial mnie tylko przeleciec...albo mozliwe ze mu sie podobam ale nie mysli o mnie powaznie, zaczne od poczatku a Wy kochane od tego ze spotykamy sie miesiaczaczne od poczatku wczoraj umowilismy na lody w kawiarni, bylo spoko, do czasu gdy zaczal opowiadac o moich zapytal czy chce zebym mu pozowala do aktu. potem zaczal opowiadac ze on czesto robi taki zdjecia jakims dziewczynom. ogolnie to bylam zszokowana, ale robilam jak to sie mowi dobra mine do zlej pojechalismy do niego, juz w samochodzie zaczal rzucac do mnie dziwne teksty, typu no to dzis jest czas na nas pierwszy seks i zaczal wypytywac mnie jak to zrobimy. myslalam ze sobie beke kreci. ogolnie to bardzo mi sie podoba i mozliwe ze przespalabym sie z nim, gdyby nie te jego teksty. gdyby zrobil to inaczej, jakos naturalnie zaczal mne calowac i jakos by to wyszlo...ale on rozegral to inaczej , wypilismy piwo, a on do mnie tekst ni z tego i owego idziemy sie razem kapac pod prysznic...i to jakos tak w formie polecenia...jakos nie mialam na to ochoty, potem tak po prostu do mnie podszedl i zdjal mi spodnie. i cos tam zaczelismy sie calowac, i on nagle zaczal walic jakies chamskie teksty na moj temat, ze np moglam zalozyc seksowniejsza bielizne, po chwili po prostu pzestal sie do mnie dobierac, rzucil mi ubrania i stwierdzil ze idziemy spac:/ wogole nie kumam jego zachowania...ale bylo mi tak przykro. stwierdzil cos w stylu ze mu sie odechcialo. potem po calym zdarzeniu, powiedzialam ze nie rozumiem jego zachowania. a on mi powiedzial ze mial do mnie zle podejscie do mnie i ze niepotrzebnie to przyspieszal 13 Odpowiedź przez Uciekający Anioł 2010-08-31 12:52:04 Ostatnio edytowany przez Uciekający Anioł (2010-08-31 12:55:07) Uciekający Anioł Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: HR Zarejestrowany: 2009-01-25 Posty: 99 Wiek: 27 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?ogolnie to bardzo szczera osoba, myslalam ze mysli o mnie powaznie, zachowywal sie w stosunku do mnie przewaznie milo i czule. pocalowal mnie dopiero na 7 randce, ale moze z jego strony to byla jakas gra. jest bardzo pewny siebie, mysle ze to mnie troche oniesmiele w nim. pierwszy raz czuje sie tak jakos niepewnie . zreszta dał mi wczoraj powody do tego . 14 Odpowiedź przez vinnga 2010-08-31 12:55:43 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?Uciekający Aniołku - uciekaj od niego szybciutko! To jakiś niedorobiony dzieciak. Nie ma nic niezwykłego w tym, że podobasz się facetowi mimo, że sama o sobie masz inne zdanie, ale ta jego zagrywka świadczy wyłącznie o tym, że na razie jest chłopczykiem a do faceta to daleka droga u niego... 15 Odpowiedź przez CupraFR 2010-08-31 13:03:43 CupraFR 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: kształcę się Zarejestrowany: 2009-06-08 Posty: 3,695 Wiek: 20 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe? Aniołku zerwij z nim kontakt. Jest tak niedojrzały, że aż w oczy razi. Zachowuje się bardzo dziwnie. Dobrze, że nie zgodziłaś się na żaden prysznic ani zdjęcia. Podobnie jak Vinnga uważam, że powinnaś od niego dosłownie uciec. "...w grzywie wiatr, a w kopytach magia..."ZdolniachaNapaleniecSpryciarz 16 Odpowiedź przez tajemnicza 2010-08-31 13:12:39 tajemnicza O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-01 Posty: 67 Wiek: 24 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?Również jestem zdania żebyś uciekła od niego jak najdalej. To nie jest normalne zachowanie faceta, który jest zakochany i chce się kochać ze swoja dziewczyna, tam ma być miłość a nie chamstwo. 17 Odpowiedź przez heke 2010-08-31 13:25:27 heke Szamanka Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-24 Posty: 273 Wiek: 22 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe? ale cham... uciekaj czym prędzej aż chce mi się zadać pytanie: ile on ma lat? "Kobieta nigdy nie wie, czego chce, ale nie spocznie, dopóki celu nie osiągnie." 18 Odpowiedź przez CupraFR 2010-08-31 13:37:43 CupraFR 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: kształcę się Zarejestrowany: 2009-06-08 Posty: 3,695 Wiek: 20 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe? No właśnie ile koleś ma lat. Normalnie to oceniając go po zachowaniu dałabym 16. "...w grzywie wiatr, a w kopytach magia..."ZdolniachaNapaleniecSpryciarz 19 Odpowiedź przez Uciekający Anioł 2010-08-31 14:20:10 Uciekający Anioł Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: HR Zarejestrowany: 2009-01-25 Posty: 99 Wiek: 27 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?on ma 25 20 Odpowiedź przez heke 2010-08-31 20:12:54 heke Szamanka Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-24 Posty: 273 Wiek: 22 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe? to tym bardziej mnie to dziwi :] dziewczyno nie zawracaj sobie nim głowy, on nie dorósł chyba jeszcze do wielu rzeczy. "Kobieta nigdy nie wie, czego chce, ale nie spocznie, dopóki celu nie osiągnie." 21 Odpowiedź przez frytka292 2010-08-31 21:15:07 frytka292 Gość Netkobiet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-05 Posty: 883 Wiek: 22 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?dobrze ze sie nie zgodzilas bo moze to jakis niewyrzyty zboczeniec ktory pokazuje zdjecia ludzia albo wrzuca na neta a poza tym skoro mowi Ci takie cos tzn ze zalezy mu tylko na seksie nie Tobie 22 Odpowiedź przez Uciekający Anioł 2010-09-01 11:43:18 Uciekający Anioł Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: HR Zarejestrowany: 2009-01-25 Posty: 99 Wiek: 27 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?ale doła załapałam,mam wrazenie ze nigdy nie poznam normalnego milego faceta. jeszcze teraz mam taka lipe, za dwa tygodnie ide na wesele, chcialam go zaprosic, a teraz wychodzi na to ze pojde sama. a wiadomo bycie samemu na wesele to istna tragedia 23 Odpowiedź przez tajemnicza 2010-09-01 12:52:03 tajemnicza O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-01 Posty: 67 Wiek: 24 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe?Hej głowa do góry! Nie masz jakiegoś fajnego kolegi z którym mogłabyś iść, może nawet kuzyn jakiś? I się ciesz ze szybko sie przekonałaś że to cham z kolesia, a nie że długo z nim byłaś, bo byłoby jeszcze gorzej. 24 Odpowiedź przez heke 2010-09-01 12:53:22 heke Szamanka Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-24 Posty: 273 Wiek: 22 Odp: Mówi, że jestem w jego typie, ale czy to nietypowe? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
[Olek] Wszystkich moich ludzi zabrał mi czas Albo odciąłem ich sam , ej [x2] Prosze nie mów, że mnie znasz Nie mów, że mnie znasz skądś ,ej [x4] [PlanBe] Wszyscy moi ludzie palą dziś grass Albo robią na mnie im hajs [x4] [Olek] Teraz sune sam, w koło same hieny, ej Teraz pale sam, gasze ich jak pety, ej Teraz gram na raz, i na raz kobiety mam Teraz jest mój czas, teraz jest mój czas Wszystkich moich ludzi zabrał mi czas Albo odciąłem ich sam , ej [x2] Prosze nie mów, że mnie znasz Nie mów, że mnie znasz skądś ,ej [x4] [PlanBe] Wszyscy moi ludzie palą dziś grass Albo robią na mnie im hajs [x4] Robiłem to po to teraz plotro Dawaj Planek może foto potem koko Wypierdalaj z twoja flotą, z twoją foką Nie chce cie tu z twoja zwrotą z twoją mordą Czasem nie chce znac ciebie Nie dziw sie ze nie chce znac ciebie Kiedyś poznasz tego znaczenie Liczy sie już tylko ja i moi przyjaciele Gdziekolwiek nie pójde czuje obce spojrzenie Sie nie pytaj ziomie czy to jeszcze pod ziemie Stawiają mi karty jak jebane więzienie Nie wiem czy to jeszcze ja czy moje złudzenie W każdym obiektywie widze harpele [Olek] Prosze nie mów, że mnie znasz Nie mów, że mnie znasz skądś ,ej [x4] [PlanBe] Wszyscy moi ludzie palą dziś grass Albo robią na mnie im hajs [x4] [Olek] Prosze nie mów, że mnie znasz Nie mów, że mnie znasz skądś ,ej
Odpowiedzi Sama z nim pogadaj i mu szczerze wyznaj(:Powodzenia:) zależy ja też tak miałam... ale mojemu chodziło oto że ja z nim zerwałam..;] ale w twoim przypadku to nie mam pojęcia blocked odpowiedział(a) o 09:34 Tak jak pisałam wcześniej - daj chłopakowi czas ;). "Juz nie jestesmy razem 3 dzień". Wiesz, nie sądzę, że chłopak dojdzie do siebie po rozstaniu w tak krótkim czasie. Nie będę pisać kolejny raz mojej poprzedniej odpowiedzi, ale powtórzę to, że musisz uzbroić się z cierpliwość. Nie możesz obmyślać planu " on musi mi wybaczyć" już na trzeci dzień po tym, jak dałaś mu kosza. Jeżeli on też Cię kochał, niemożliwym jest, że nie chce Cię znać. ;D On po prostu musi się przyzwyczić do myśli, że go rzuciłaś. A słowa "łatwo znoszę rozstania" znaczą tyle, co nic. Bo Twój kumpel może nieuzewnętrzniać swoich uczuć, ale przypuszczam, że tak naprawdę, bardzo to przeżył. Poczekaj. Myślę, że kiedy Twój były chłopak będzie gotowy na rozmowę , to da Ci jakiś znak, lub coś w ten deseń. Trzymaj się. Pozdrawiam. Uważasz, że ktoś się myli? lub
on mowi ze mnie zna ja go nie kojarze